Skład:
- Słód Pilzneński 3,2 kg
- Słód Żytni 1 kg
- Słód Żytni 1 kg
- Słód Monachijski I 1 kg
- Płatki owsiane błyskawiczne 0,4 kg
- Słód Pszeniczny Czekoladowy 0,35 kg
- Słód Caraaroma 0,3 kg
- Słód Blackprinz Briess 0,15 kg
- Chmiel Chinook 50 g
- Chmiel Tradition 35 g
- Chmiel Magnum 25 g
- Chmiel Magnum 25 g
- Drożdże Wyeast West Yorkshire Ale
Dodatki:
- Laktoza 0,5 kg
- Lawenda suszona 15 g
Zacieranie:
Słody wsypane do wody o temp. 40 C.
39 C-> 10 min. -> przerwa beta-glukanowa
68 C -> 70 min. -> dodany słód Blackprinz
76 C -> 5 min.
Wysładzanie:
15 litrów wody o temperaturze 80 C - 90 C.
Filtrowanie, kolejny koszmar. Przerwa beta-glukanowa w niewielkim stopniu poprawiła filtrację, zmniejszając lepkość zacieru.
Filtrowanie, kolejny koszmar. Przerwa beta-glukanowa w niewielkim stopniu poprawiła filtrację, zmniejszając lepkość zacieru.
Gotowanie:
Czas gotowania: 80 min.
60' -> Magnum 25 g
15' -> pożywka dla drożdży + mech irlandzki + 0,5 kg laktozy
10' -> Tradition 35 g + 15 g suszonej lawendy
Chłodzenie za pomocą chłodnicy zanurzeniowej (ok 35 min.). Uzyskałem 25 litrów brzeczki nastawnej (korekcja wodą) o ekstrakcie początkowym 14,1 BLG.
Fermentacja:
Drożdże zadane do brzeczki nastawnej o temp. 19 C.
Fermentacja burzliwa: start: 08.11.2014 - 19.11.2014
Temperatura stopniowo podnoszona
Fermentacja cicha: 19.11 - 26.11 - zeszło do 6 blg
Od początku cichej fermentacji dodałem 20 g chmielu Chinook.
Na ostatnie 3 dni przed butelkowaniem dodałem 30 g Chinook'a.
Na ostatnie 3 dni przed butelkowaniem dodałem 30 g Chinook'a.
Butelkowanie 26.11.2014:
Z dodatkiem 100 g glukozy na 22 litry piwa.
Uwagi:
- Pierwszy test organoleptyczny przy pomiarze BLG. Chyba przegiąłem z ilością lawendy. Daje aż miło :) Przy następnej warce (o ile będzie) zmniejszę ilość do 8 - 10 g. Mam nadzieję, że z czasem aromat i smak lawendy się ułożą. Nie powiem bo ciekawie się komponuje z palonością stouta. Przyznam szczerze, że chciałem troszkę przykryć aromat i smak lawendy poprzez dodanie chmielu na cichą :)
- Przy rozlewie zdegustowałem młode piwo. Obok lawendy w aromacie i smaku pojawiła się lekka ziołowość. Zapewne pochodzi od samej lawendy. Zabieg z dodaniem na cichą fermentację dodatkowej (nieplanowanej) dawki chmielu okazał się strzałem w dziesiątkę. Chmiel podbił nieco goryczkę oraz jej odczucie. Dzięki temu piwo nie jest młdo słodkie.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz